MISTRZOSTWA ŚWIATA SENIORÓW ZA NAMI!

YONEX BWF WORLD SENIOR BADMINTON CHAMPIONSHIPS KATOWICE 2019 dobiegły końca! Turniej odbywający się w Spodku był największą w historii imprezą rangi mistrzostw świata w badmintonie. Okazał się nie tylko sukcesem organizacyjnym, ale również sportowym.

Bardzo udany występ zanotowali reprezentanci Polski, choć niedosyt pozostał. Po świetnej sobocie, okraszonej kilkoma awansami do finałów, były szanse nawet na zdobycie pięciu złotych krążków. Ostatecznie gospodarze zgarnęli siedem medali: pięć srebrnych i  dwa brązowe.

Najwięcej medali zdobył Paweł Gasz. Na jego szyi znalazły się trzy srebrne medale. Razem z innym Polakiem Leopoldem Tukendorfem, okazali się gorsi tylko od Niemców Gerda Pfluga i Dietmara Unsera w kategorii debla powyżej 75 lat i ulegli 1:2 (13:21, 21:15, 14:21). W finale miksta 75+, razem z Angielką Beryl Goodall, przegrał z parą Hans Schumacher/Renate Gabriel z Niemiec 1:2 (21:19, 15:21, 16:21), a w decydującym meczu w grze pojedynczej, w tej samej kategorii wiekowej, uległ Seriemu Chintanaseriemu z Tajlandii w trzech setach 16:21, 21:19, 18:21.

Srebrne krążki wywalczyli także Dariusz Zięba i Jacek Hankiewicz. Pierwszy z nich, po zaciętym pojedynku, musiał uznać wyższość Lien Sheng Liao z Tajwanu – przegrał 1:2 (19:21, 22:20, 17:21) i złoto w kategorii 45+ pojechało do Azji. – Jak najbardziej, jestem zadowolony. Jakby ktoś przed mistrzostwami powiedział, że zdobędę srebro, to brałbym to w ciemno. Uważam, że zagrałem na tyle, ile mogłem – powiedział po meczu Zięba.

Hankiewicz zaś w kapitalnym stylu awansował do finału. Zwycięstwo z Joakimem Nordgrenem (Szwecja) okupił jednak kontuzją łydki, co dało się we znaki w niedzielę. Polak przegrał z Chang-Jun Wu w dwóch setach: do 16 i 14.

Brąz zdobyła Dorota Grzejdak w kategorii 50+, a para Jacek Hankiewicz/Jerzy Dołhan zgarnęła medal z tego samego kruszcu w turnieju debla powyżej 50 roku życia.

Spośród wszystkich finalistów bacznie przyglądaliśmy się Danowi Traversowi. Szkot był jedynym oprócz Pawła Gasza zawodnikiem, który w niedzielę występował we wszystkich trzech turniejach. Po zwycięstwie w deblu 60+ razem z Duńczykiem Jesperem Helledie, zdobył srebro w grze pojedynczej. Po meczu z Arnoldem Dendengiem (Indonezja) mówił: – Przeciwnik był bardzo dobry, nie miałem z nim szans. Bardzo dobrze grał wysokie lotki. Dodatkowo warunki na hali były bardzo trudne, jest tu ogromna przestrzeń. W trzecim meczu mam nadzieję zagrać lepiej i wygrać. Dam z siebie wszystko i oby to wystarczyło.

Jak się okazało, w mikście z rodaczką Christine Black nie zdołał zdobyć złotego medalu, jednak wciąż był zadowolony: – Zagrałem w trzech finałach, więc dla mnie mistrzostwa są bardzo dobre. Cały turniej to fantastyczne wydarzenie.

Za nami wspaniałe osiem dni, przez które emocjonowaliśmy się pojedynkami wielu ludzi ze wszystkich zakątków świata. Badmintonowa społeczność znów pokazała, że sport może jednoczyć ludzi i być frajdą na całe życie!