Hubert Hurkacz w ćwierćfinale

Hubert Hurkacz prowadził 6:3, 3:1 z Hiszpanem Feliciano Lopezem, kiedy przeciwnik, ze względu na stan zdrowia, podjął decyzję o przedwczesnym zakończeniu pojedynku. W ten sposób nasz reprezentant awansował do ćwierćfinału, co jest już bardzo dobrym wynikiem. Po raz czwarty w tym sezonie zobaczymy go w tak zaawansowanej fazie rywalizacji. 

Podejmując decyzję o rezygnacji z dalszej gry, Lopez na pewno miał z tyłu głowy myśl o ruszającym za kilka dni US Open. Należy pamiętać, że Winston-Salem to tylko impreza podprowadzająca pod ostatnią lewę Wielkiego Szlema. Z tego względu nie należy jej jednak deprecjonować. To wciąż turniej, w którym można zdobyć sporo cennych punktów. Awans do ćwierćfinału wycenia się na 45 punktów, a kolejne zwycięstwo i zameldowanie się w półfinale oznacza dwukrotnie większą nagrodę.

Droga Hurkacza do ćwierćfinału nie była zbyt wyboista. Z racji rozstawienia z numerem trzy w pierwszej rundzie miał ,,wolny los”, w drugiej rundzie zmierzył się z notowanym w trzeciej setce Duck-Hee Lee, a w 1/8 finału pokonał Feliciano Lopeza. Z 37-letnim Hiszpanem zmierzył się po raz pierwszy. Przeciwnik miał bardzo duże problemy z utrzymaniem własnego podania. W pierwszym secie serwował w czterech gemach i dwa razy dał się przełamać, a dwa razy wygrał dopiero po grze na przewagi. Drugi set również rozpoczął się od przełamania na korzyść Hurkacza. Przy stanie 3:6, 1:3 Lopez podziękował za dalszą grę i przerwał pojedynek.

W ćwierćfinale rywalem 21-letniego wrocławianina będzie Frances Tiafoe. Jeśli nasz reprezentant wygra również to spotkanie, po raz pierwszy w karierze wystąpi w półfinale imprezy ATP.

 

tekst: tenisklub.pl